piątek, 8 lutego 2008

StaroWady ;]

Miałem kiedyś pewien problem ze sobą... Brała mnie zazdrość gdy ktoś był wyróżniany ponad mnie, mimo tego, że zasługi mieliśmy te same...
To stary Grzech. Przez kilka lat Nasz Prefekt ministrancki i opiekun MAGISu dzielnie uczył mnie pokory. Była to dłuuuuuga lekcja za którą prgnę mu podziękować...
Dlaczego akurat teraz?
Bo dziś miałem dość trudny test z opanowania zazdrości i wydaje mi się, że przeszedłem go pomyślnie...
Cały dzień, mój Przyjaciel, pokazywał mi się ze "złej" strony. Mocno wychodziło na jaw jego lenistwo, walenie nabożeństwa w którym uczestniczył, Jego zawiść!
Mimo to jednak został wyróżniony do Funkcji "Animatora" o której sam marzyłem parę lat temu (albo od paru lat :P).
Wiedziałem że w przeciwieństwie do mnie nie ma np. ukończonego Kursu na Wychowawce kolonijnego, spokoju, altruizmu.
A mimo to udało mi się przezwyciężyć ZAZDROŚĆ, która próbowała się wbić w me serce przez całą Eucharystie... Prawdę mówiąc, drógi raz w życiu "poczułem" zesłanie Ducha Św. (prawie takie jak przy Bieżmowaniu) i po Mszy Św. nie nękała mnie już ta "wada" stałem się wolny i jestem z tego szczęśliwy.
Może nie na darmo dziś chodzi za mną "Zmartwychwstanie".
Najpierw Ksiądz w szkole w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu zaczął prowadzić lekcje o Zmartwychwstaniu a później Filip źle ustawił lekcjonarz na Mszy młodzieżowej...
Może to jest swoistego rodzaju moje małe Powstanie ze zmarłych... Powstanie z Grzechu.

Nadchodzą dla mnie trudne dni... Czuje to ;/
Jest jednak Ktoś. z kim są one do przeżycia... (co nie wyklucza bólu :P)

Śpijcie pod Jego opieką Bracia i Siostry. Dobrej Nocy.

Brak komentarzy: