piątek, 4 stycznia 2008

Pierwszy Piątek

1)
Pierwszy Piątek, pierwszego miesiąca, Pięknego Roku ;]
Ciekawy dzień...
Ludzie idą masowo do Spowiedzi... tak raz na miesiąc sobie przypominają, że jednak zdradzili Boga...

Pięknie jest w takim dniu pomyśleć, że Ja nie muszę "iść"...
...tylko warto jest zdać sobie pytanie...
Czy aby na pewno nie zrobiłem nic, co mogę nazwać Grzechem...?
Czy aby napewno nie niszczyłem nikogo złym słowem... słowem nieprawdy...?
Czy w moich myślach, nie trzymałem żalu, złości, gniewu, do kogoś, zbyt długo...?
Czy może widząc kogoś smutnego, zawiedzonego, słabego, zranionego... nie obeszłem go łukiem, twierdząć "Ktoś" inny mu pomoże"...?

Jeżeli mówię że to "jeszcze" nie jest grzech... a stwierdzam że jestem Święty, to warto zapytać innych o opinie... może nie dostrzegam moich "niedoskonałości"...?

To taka krótka pomoc w rachunku Sumienia... może zrobie z tego taki 9 częściowy cykl :P

2)
Jeszcze krok... i przejde fose... jeszcze krok i stanę twarzą w twarz z murem... przestaje się On już śmiać... choć wiem, żę łatwo sie nie podda... ale Ja nie poddam się wogóle...