Wróciłem z Lubatki.
Pojechałem do Weroniki.
Poznałem lepiej Jej rodziców, bawiłem się dobrze z Kacprem i Kubą (Jej rodzeństwem).
Odkryłem ciekawe dusze Jej kuzyna i Jego kolegi.
Poznałem bardzo interesującą osobowość i styl Pana „Wujka” Witka.
Zasmakowałem trochę „beztroski”, uczucia które poznałem już niegdyś, ale nie często ośmiela sięgnie odwiedzać w pełni swej okazałości.
Poznałem nowe miejsce, nowe zabawy ruchowe, nowe sposoby na spędzanie wolnego czasu ale i przypomniałem sobie stare rady, jak ten wolny czas zdobyć.
Poznałem to genialne uczucie gdy boso chodzisz po mokrym mchu, ale i tą różnice gdy mech jest suchy.
Odkrywałem przyjemność jaka jest we wszystkich czynnościach, wykonywanych przy pilnowaniu pieca, by nie zgasł.
Odkryłem to miłe uczucie noszenia na plecach 8-letniego dziecka, które tak fajnie mówi wtedy do ucha. (Uprzedzając co po niektórych: NIE jestem Pedofilem!)
Odkryłem o ile ciekawiej jest kąpać się pod konewką zawieszoną trochę ponad wysokością głowy i o ile przyjemniej jest wysikać się w lesie, niż celować do kibelka. ;p
Sporo odkryłem, przypomniałem sobie, poznałem, robiłem.
Jedyne czego mi brakło to czasu spędzonego z Weroniką.
Choć spaceru.
Perspektywa braku takiego czasu do końca wakacji, początkowo, trochę mnie zdenerwowała.
Rozważałem to dziś idąc sobie rano osiedla drogami.
A tak skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny,
wyrzygam Cię.”
Kiedyś postanowiłem sobie wprowadzić radykalnie tą zasadę w moje życie (a nie tylko w niedzielny Jego aspekt).
Jeśli mam być zimny lub gorący, a wrzeć nie będę mógł, pozostaje mi mieć nadzieje, że gdy przyjdzie czas, znów zapłonąć rade dam.
A na czas najbliższy znów wyjeżdżam i tym razem będę miał wyłączoną komórkę całodobowo (a nie od zasięgu do zasięgu).
Przede mną dwa tygodnie, 10 dni Rekolekcji i 6 dni IDMów.
Czas dla Relacji: Ja-Bóg, Ja-Wspólnota, My-Bóg, My-Wspólnota.
A w tym roku jako animator pozostaje jeszcze kwestia Ja-Grupka.
EDIT:
Proszę Was. Nie zapomnijcie w modlitwach o rekolekcjach. Dziękujmy i prośmy Pana o owoce w młodych (i starych).
3 komentarze:
Zazdroszczę Ci tych ciągłych podróży :D Życzę owocnych rekolekcji ;)
Ojej... komórka totalnie wyłączona? podziwiam...
(co ten Bóg z ludźmi robi ;))
Pozdrawiam ciepło!
Prawie się pojszczałem czytając ten tekst, zajebisty z ciebie gość. I dlatego tu zaglądam. Z Bogiem niech ci tak dalej w duszy gra giovanotto.
Prześlij komentarz