czwartek, 26 listopada 2009

Wyceluj się!



R[LOVE]TA




"Bóg wyrzekł słowo stań się,Bóg i zgiń wyrzecze.
Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze,
Kiedy ziemie despotyzm i duma szalona
Obleją, jak Moskale redutę Ordona-
Karząc plemię zwycięzców zbrodniami zatrute,
Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę."


Proroczo: A. Mickiewicz.
"Reduta Ordona" [fragmenty]

poniedziałek, 23 listopada 2009

opis

Dziś w nocy miałem wyobrażenie że jestem wieprzem.

Takim wielkim prosiakiem którego ktoś wrzucił żywcem do piekarnika.

Takim świniakiem, który raz na jakiś czas, w tym piekarniku, z gorąca przewróci się na drugi bok, by zyskać świadomość, że to nie był dobry pomysł.

Takim, który raz na jakiś czas coś odcharknie.

Taki się czułem, bo właściwie takim byłem.

Cały spocony, czułem gorąc płomieni, które wydawałoby się, płonęły wewnątrz mnie.

Przewracałem się z boku na bok szukając chłodu w jakimś skrawku poduszki, czy prześcieradła.

Wytchnieniem wydawały się być chwile spluwania flegmy do chusteczek i pakowanie ich do worka, lecz było to złudne pokrzepienie, bo każde charknięcie powodowało bunt gardła.

W końcu nie mogąc tego znieść przyniosłem sobie zimnej herbatki z kuchni i zmierzyłem temperaturę, matka moja była trochę zaniepokojona czy przypadkiem się nie odwodnię, ale jakoś dałem rade nie.

Rano już było przyjemniej temperatura spadła mi do 38 stopni więc spokojnie funkcjonuje.

niedziela, 22 listopada 2009

przerywnik

Myślałem, że nie mam czasu na chorowanie... Źle myślałem.
Jeżeli nie będzie trzymać mnie gorączka, to będę mógł pisać notki na blogu, a jak będzie to trudno.

czwartek, 19 listopada 2009

Wiersz kolejny

Ten wiersz przyszedł do mnie kiedyś nocną porą
i zbudziłem się by myślami papier obdarować.
Potem dnia którego, stylu mu dodałem,
by Waszym oczom go w końcu ukazać.
Mam pewien plan, lecz na sny czekam,
by kolejne części słowami, mi zaczęły.


"Ludzki Byt"

Rodzi się tu tak nieświadym,
Ludzkim bytem, niemowlęciem.
Póki jeszcze jest dziecięciem,
Tego świata jest ciekawym.

Czas zabawy mu przerywa,
Jedzenie i mycia pora.
I przerażająca zmora,
Do zamknięcia oczu wzywa.

Szuka tego czasu ujścia.
Szuka dorastania drogi.
W doświadczenia jest ubogi.
Szuka w dobrą stronę pójścia.

poniedziałek, 16 listopada 2009

Wiersz Piętnasty cz.1

"Z mrówczanej kroniki - Zbrojenia"

Zbierały się dzielne mrów wojenne szczepy,
Między łysym pagórkiem a polem rzepy.
Ujrzał to ptaszek, maluteńki skowronek,
Podleciał do jednych zapytać o dzionek.

Patrzcie Skowron leci, może nam pomoże.
Walczyć przeca umie- nie sieje, nie orze.

Mrówki malutkie jak kory drzew odłamki,
Czemu to zbieracie się jakby do walki?

Rzekł nam ślimak, któregośmy osaczyły,
Że tam, za pagórkiem, inne mrówki żyły.
Zbrojną wyprawą się tam do nich udamy,
Na pewno zza pagórka drani przegnamy

A z Ciebie, ptasi druhu, wielki jest Skowron,
Większy niż nawet, stokrotki kwiatu ogrom.
Weź w dzióbek kamyczek, co dla nas jest głazem,
Jeśli walczyć zechcą, nie ujdzie to płazem.

Mrówki czarniutkie jak te leśne jagody,
Czemu wśród swoich, nie dążycie do zgody?

O druhu nasz Skowronie, w boju nas wspomóż,
lub uciekaj daleko, za bezkresy mórz.

Odleciał Skowronek, jak mrówki kazały,
Lecz myśli namolne, łepek zaprzątały:
Czemu wojny pragną? Cóż zrobić On może?
Czy winien je wstrzymać, czy zniknąć w pokorze?

sobota, 14 listopada 2009

Upadki

Nie może powstać z niemocy, kto nie upada.

Jedynym zaś sensem upadku jest powstanie.

piątek, 13 listopada 2009

Kto milczy, ten się zgadza.


Jeśli świat, w którym żyjesz jest sprawiedliwy,
to czemu klniesz gdy policzki Ci wymierza?
Jeśli zaś, Twym zdaniem, nie jest tak cnotliwy,
to czemu godzisz się by zmierzał gdzie zmierza?

czwartek, 12 listopada 2009

Zwycięzca

Zwycięzcą nie jest ten, kto staje na polu walki po bitwie,
Lecz ten kto stoi na Nim w trakcie boju.

środa, 4 listopada 2009

Po przerwie.

W końcu powrót po długim poście od komputera i telefonu. Znaczy się mam już komputer bo mi oddali z naprawy, ale komórka dalej jest nie-aktywna więc nie dzwońcie ;p.

Niedługo powinienem zacząć pisać notki, ale pewnie jak zwykle, nie nadrobię tu tego: co chciałem napisać, ale nie napisałem gdy nie mogłem notek wrzucać.

Nadużyłem sporo słowa „ale” w tym tekście, ale nie przejmuje się tym zupełnie, aczkolwiek zauważyłem ten fakt.