niedziela, 16 stycznia 2011

dentysta, krótsze lata i prawko

Czas przyśpieszył.
Kiedyś wieczór od poranka był dla mnie tak oddalony, że nie myślałem o ich koniecznej współpracy.
Oczywiście byłem wtedy dzieckiem.
Teraz jednak coraz częściej widzę jak czas mocno przyśpiesza.
Dzień często staje się jednostką czasu a nie ogromnym ich zbiorem.
W tym wszystkim przez jakiś czas próbowałem eksperymentować z elementami hedonizmu, do czego nawiązywała ostatnia część "bajki".
Już się z tym uporałem, ale z przyśpieszającym czasem chyba nie powinienem walczyć.
Wydaje mnie się to dość naturalne. Najbardziej widzę to na przykładzie lat.
Kiedy lata zamiast płynąć zaczynają mijać.
W tym wszystkim odzywa się też dusza romantyka, która mierzy czas wydarzeniami, a nie zegarkiem.
Ciekawe.

Mam jeszcze dwa zęby do wyleczenia i być-może uda się przed sesją to załatwić.
Jeśli nie to trochę szkoda, ale trudno.
W tym samym scenariuszu zakładającym załatwienie zębów przed sesją, mieści się kontynuacja starań o prawo jazdy i pierwsze podejście do egzaminu praktycznego, już na początku przyszłego semestru.

Przy okazji kręcimy film MAGISowy, na 8 IDMy i zasadniczo, na razie tyle mogę napisać z tego tematu.

A i jeszcze coś.
Gdy do tej pory widziałem, że na mojego bloga wchodzą ludzie z różnych stron świata (Meksyk, Indie, Wietnam, Maroko, Estonia i inni), myślałem, że to przypadkowe wyszukania w Google. Tak jakby trochę tracę tę pewność.

Żyjcie Bracia i Siostry.

wtorek, 11 stycznia 2011

kolos i pwr.

Ha!
Dziś zawaliłem e-sprawdzian (kolokwium) z Algebry.
Dostałem równe 0 punktów.
Oczywiście jest to ocena, warta wysiłku włożonego w moją naukę poza wykładem.
Pierwsze przeliczenie sytuacji doprowadziło mnie do wniosku, że chyba położyłem tym kolosem cały przedmiot.
Jednak kilka faktów, przypomnianych sobie po chwili wyrwało mnie z tej wizji.
Mam jeszcze sporo szans na zaliczenie tego przedmiotu i zamierzam je wykorzystać.

Tchnęło mnie to wszystko do analizy całej mojej oceny akademickiej z tego semestru i konfrontacji jej z systemem oceniania i zmiany wydziału (czyli celu SKP) Politechniki.
Co ciekawe znów wyliczenia sugerowały mi, że pod pewnymi względami, korzystnie będzie zaliczyć co się da teraz i za rok powtórzyć SKP (mając jeden czy dwa przedmioty) i pracując jednocześnie.
Okoliczności te mogą jednak zniknąć gdy będę miał pewność czy przedmioty w Deficycie liczą się do średniej.
Jeśli okazałoby się , że nie, to być może opłacalnie byłoby mi nie zdać niektórych przedmiotów, niż gnać z nimi na naciąganą tróję.
Tak czy inaczej zaczynają się ostatnie kolokwia i sesja, więc trzeba się przyłożyć do edukacji.
Gdyby ktoś się bał czy utrzyma się na politechnice, to dam wam radę:
"Ciężko jest nie zdać (w takim sensie jakim było to w szkołach wcześniej)... Tylko czasem zdać się mniej opłaca."
Przed Sesją dodam jeszcze jakąś notkę z głębszym przemyśleniem.
Dobrych Dni Bracia i Siostry.
;]