niedziela, 16 stycznia 2011

dentysta, krótsze lata i prawko

Czas przyśpieszył.
Kiedyś wieczór od poranka był dla mnie tak oddalony, że nie myślałem o ich koniecznej współpracy.
Oczywiście byłem wtedy dzieckiem.
Teraz jednak coraz częściej widzę jak czas mocno przyśpiesza.
Dzień często staje się jednostką czasu a nie ogromnym ich zbiorem.
W tym wszystkim przez jakiś czas próbowałem eksperymentować z elementami hedonizmu, do czego nawiązywała ostatnia część "bajki".
Już się z tym uporałem, ale z przyśpieszającym czasem chyba nie powinienem walczyć.
Wydaje mnie się to dość naturalne. Najbardziej widzę to na przykładzie lat.
Kiedy lata zamiast płynąć zaczynają mijać.
W tym wszystkim odzywa się też dusza romantyka, która mierzy czas wydarzeniami, a nie zegarkiem.
Ciekawe.

Mam jeszcze dwa zęby do wyleczenia i być-może uda się przed sesją to załatwić.
Jeśli nie to trochę szkoda, ale trudno.
W tym samym scenariuszu zakładającym załatwienie zębów przed sesją, mieści się kontynuacja starań o prawo jazdy i pierwsze podejście do egzaminu praktycznego, już na początku przyszłego semestru.

Przy okazji kręcimy film MAGISowy, na 8 IDMy i zasadniczo, na razie tyle mogę napisać z tego tematu.

A i jeszcze coś.
Gdy do tej pory widziałem, że na mojego bloga wchodzą ludzie z różnych stron świata (Meksyk, Indie, Wietnam, Maroko, Estonia i inni), myślałem, że to przypadkowe wyszukania w Google. Tak jakby trochę tracę tę pewność.

Żyjcie Bracia i Siostry.

1 komentarz:

Fugitive Romance pisze...

uu widze ze zalapalam sie na ta liste odwiedzajacyh z rownych krajow ;)