poniedziałek, 3 grudnia 2007

I tak minął Wieczór i Poranek- Dzień Szósty

Rano na 6:30 trza było zapierniczać na Roraty ;D :PP XD
Później było spoksik ;]
Nie poszliśmy na pororatnie śniadanie w domq Katechetycznym, ponieważ trza było gnać na bana do szkoły.

Dzień był luźny pod względem lekcji ale prawie cały zawalony sprawami organizacyjnymi ;p
Dziś w naszej szkole odbywały się zawody w kosza dziewczyn. Z drużyną LO V przybył Uch (z "MAGIS" dla nieświadomych), a w reprezentacji LOXV grała moja kumpela z klasy.
Dostaliśmy w zad jako szkoła ;] hehe
Przy okazji... chodzi z nami do klasy, od dziś, nowy koleś. Chodzi za nim łatka, jeszcze z poprzedniej klasy, że ma coś nie tak z sexualnością... Wiem osobiście, że takie łatki ludziom potrafią przypiąć za budowę czy jakiś odruch... Staram się z tym walczyć w klasie i traktować go pozytywnie, jak całą moją wspaniałą klasę :)
Właściwie to podoba mi się jego postawa do spraw organizacyjnych. Wreszcie ktoś mnie trochę odciąży... tylko, żeby nie robił tego tak jak wcześniej próbował Adrian, bez żadnego porozumienia czy zgody na działanie...

Do domu wracałem z częścią mojej klasy... Wciąż próbuję ludzi przekonać do MAGISu, ale z wielu powodów "nie mogą"... mam tylko 3 lata na tą "Małą Ewangelizacje".

Po szkole zamulałem trochę w domu, po czym poszedłem na Mszę... Wiem to już druga dziś, ale miałem obowiązek (dyżur ministrancki). Zaskoczyła mnie obecność Tomka i Chrisola... No może nie do końca pamiętali jak się służy ale widać było, że chcieli być.

Po Mszy Św. polazłem na kurs Łaciny prowadzony przez Gochę... Dziś oprócz stałej ekipy (Gochy, Mariusza, Tadzika, Rafała i mnie) podłączył się jeszcze Robert ;D
Zaczyna mi wychodzić wymawianie modlitw ;]

Po powrocie do domu zasiadłem do kompa i próbowałem spisać dzień... między czasie byłem świadkiem kilku awantur, w których nie byłem uczestnikiem... no cóż... nie mogę nic pomóc bo zakazują mi się wtrącać ;/

No a teraz spisałem dzień i będę szedł w kimę...
TAK wiem, że jest przed północą!!! Ale jutro Roraty... Chyba moim postanowieniem Adwentowym powinno być chodzenie spać "wcześniej niż zwykle".

Ty! (czytaczu)
O! Czytający.
Dzięki że jesteś ;]
Dzięki Wam wszystkim, którzy czytają i tym, którzy tylko obrazki oglądają ;D

Dzięki też "TOBIE" (to już NIE do czytelnika), który dziś dwakroć do mnie przyszedłeś...

Diakonie... Znów nie miałem czasu spisać tej akcji promującej MAGIS ale jutro "powinienem" mieć czas.


A.M.D.G.