niedziela, 11 kwietnia 2010

.

Ludzie sporo mówili wczoraj o katastrofie lotniczej.
Dziś też sporo mówią.
Ponoć sporo też myślą.

Kiedy doszła do mnie ta informacja, siedziałem z grupką czekając aż zaczniemy spotkanie.
Nie było jeszcze wszystkich więc radio było włączone.
Ktoś coś wcześniej wspomniał o jakimś samolocie, ale nie wiedział nikt nic konkretnego.
Nie wiem dlaczego, jakoś przez pierwszą godzinę odbierałem to jako żart primaaprilisowy z mocnym opóźnieniem.

Jeśli zginąłby tylko człowiek, to w myśl, że wszyscy ludzie są równi, nie powinniśmy rozpaczać bardziej niż po komunikacie mówiącym o liczbie ofiar na Polskich drogach.
Ale zginął człowiek, który symbolizował Polskę. To właśnie znaczą słowa być reprezentantem/głową. Wcześniejsze głowy Państwa Polskiego, Królowie gdy umierali też nie odchodzili bez echa. Byli tylko pomazańcami Bożymi, a cały naród Bożych dzieci płakał. Jeśli ktoś chce spojrzeć na to logicznie, odsyłam do poprzedniego posta.


Spotkałem się jednak z ludzkimi twierdzeniami, że Katyń jest miejscem przeklętym.
Tym słowom stanowczo zaprzeczam.
Wczoraj Katyń został odkupiony.
Wiele lat temu przelano tam krew i dokonano zbrodni. Na żołnierzach i inteligencji Polskiej.
Wczoraj Krew żołnierzy oraz przedstawicieli Kościoła i polityki, odkupiła zbrodnię.
Dobrze, że stało się to w dniu zmartwychwstania (którym jest cała oktawa).
Wielu ludzi szukałoby odkupienia za tamtą zbrodnię w przelaniu Krwi rosyjskiej.
Nie tego uczy Nas Chrystus.
Chrystus Bóg i jedyny bez grzechu człowiek zmarł za grzechy ludzi wobec Boga i powstał z martwych.
Oni też powstaną.
Być może ponieśli ofiarę, mniej świadomie i mniej dobrowolnie.
Jednakże ponieśli ją. A owocem ich ofiary jest już teraz gest totalitarnego przywódcy do Narodu i to Narodu, jemu, obcego.
Tak powstają Bohaterowie.

Módlcie się Bracia.
Módlcie się Siostry.