wtorek, 17 lutego 2009

Powrót do Sql

Dziś minął pierwszy dzień wbijania się w codzienność szkolną.
Znów widzę jak jedni ludzie nazbyt przejmują się szkołą a inni „nieudolnie” ją olewają. Nie mówię, że jestem pewny, iż mojej luźne podejście do wszelkiej nauki i zlewka tego co jest ponad te kilka godzin w szkole jest poprawne… mogę się mylić. Ale po efektach jakie osiągam w stosunku do wysiłku jaki wkładam, uznaje że moje dotychczasowe podejście jest dla mnie najbardziej optymalne.

Jutro może być śmiesznie…
Ponieważ uaktualniam opinie o mojej Dysgrafii i Dysortografii, potrzebna jest opinia mojej Polonistki… Tak się składa, że od kiedy moja Polonista została Wicedyrektorem zrobiła się jakaś taka… „nie do polubienia”. Zarówno dla sporego grona nauczycieli jak i dla znaczącej większości uczniów. W każdym razie jedną z Jej nowo nabytych wad jest niezwykłe obnoszenie się z tym „Kim to Ona nie jest”…
No właśnie. I pomyśleć, że jutro muszę pokazać Jej mój zeszyt od Polskiego… może się wzburzyć gdy zobaczy co poniektóre notatki.
Kiedy Pani Profesor dyktuje długo i bez większego sensu rzeczy, które nigdy w życiu mi się nie przydadzą, stosuje sobie w zeszycie mały skrót… otóż piszę pierwsze dwa, trzy zdania, potem wstawiam przepiękny napis „bla bla bla…” a gdy notatka zbliża się ku końcowi zapisuje ostatnie dwa trzy zdania.
Można po tym poznać kiedy Pani Profesor zdarzyło się dyktować z niezwykłą zmiennością w intonacji… wtedy notatka wygląda następująco:
Dwa zdania wstępu,
ujmujące
„blablabla”,
pięć zdań wyjętych ze środka tekstu,
kolejne
„bla bla bla”
i zdanie zakończenia.

Cóż zobaczymy… Może opatrzność Boża wesprze mnie w dniu jutrzejszym… Może mój zeszyt zostanie sprawdzony tak jak ćwiczenia ludzi ze szkoły którzy wpisują tam różne brednie i dostają 4+. Obaczymy jutro.

A żeby nie wyszło, że jestem jakimś słabym uczniem czy coś…
Z tych notatek wiem tyle samo ile z tych, które napisze w całości…
Może gdy zacznę otwierać zeszyt w domu po lekcjach ta sytuacja się zmieni.

Pierwszy dzień w szkole jednak chyba minął dobrze.
Na dwóch kartkówkach napisałem:
„Nie wiem o co biega w temacie ale się dowiem…
Dziś jestem pierwszy dzień po nieobecności dłuższej i statut szkoły przewiduje zwolnienie mnie ze wszelkiego rodzaju kartkówek i odpowiedzi.”

Na szczęście napisałem to jednej nauczycielce, która prosiła żebym zaznaczył nieobecność na kartce, a drugiej która bardzo trzyma się statutu ;P
Zaraz po napisaniu powyższego zacząłem zgadywać odpowiedzi… w zadaniach otwartych.