Poznałem też treść lektury, którą ponoć miałem przeczytać.
Ten fragment przydał mi się jak mało co bo pozwolił rozkminić, dlaczego tak często dochodzi do różnicy zdań między mną i moją rodzicielką, gdy idzie o sprzątanie pokoju.
Cytat z "Tango" S. Mrożka:
"Wchodzi Stomil, ojciec Artura, mąż Eleonory, zaspany, w piżamie, poziewając i drapiąc się.[...]
ARTUR (z obrzydzeniem) – Niechże się ojciec chociaż pozapina.
STOMIL – Dlaczego?[...]
ARTUR – Bo... bo... nie wypada.
STOMIL [...] – No widzisz. Twoja odpowiedź nic nie znaczy, nie wytrzymuje analizy intelektualnej.
Jest typową odpowiedzią konwencjonalną.
ARTUR – Czy to nie wystarcza?
STOMIL – Nie dla mnie. Jestem człowiekiem myślącym głębiej. Jeżeli już mamy dyskutować,
to musimy sięgnąć do imponderabiliów*."
*imponderabilia – rzeczy nieuchwytne, nienależące do sfery zjawisk fizycznych, mogące jednak mieć znaczenie
lub wywierać wpływ na ludzkie działanie.
Ogólnie to Dobrego dnia Wam. ;]