Zależy mi na jednym z Przyjaciół... Niestety Ciągle obserwuje Jego zmianę... Nie mnie oceniać efekty Jej, lecz martwi mnie wizja tego, co się dzieje. Dziś przestałem mówić do niego w opowiadaniach i bajkach. Powedziałem mu prosto w Twarz:"-Byłeś inny.
-Wiem. Każdy się zmienia parsknięciem śmiechu.>-Przyjacielu ."Nie moja to rzecz, mieć tu wpływ. Boża we wszystkim jest wola, choć tym razem chodzi mi o więcej, niż możność powiedzenia Mu: "Czego jeszcze nie uczyniłem, co mógłbym zrobić?"