poniedziałek, 3 listopada 2008

Prorokuj...

Ostatnio kiedy zwracałem kumplowi uwagęna pewne niestosowności niektórych zachowań przy ołtarzu usłyszałem "weź Spieprzaj" i ja i Ojciec, którego słowo próbowalem przeforsować...

Cóż pozostalo mi w końcu przestać być "Ciepłą kluchą", która uśmiecha się gdy ją kopią i "spieprzać". Ok Jezus mówił: "Najtrudniej Prorokować we własnym Domu" ... ostatnimi czasy widzę tego więcej przykładów niż mógłbym oczekiwać. Jednak Rodzina zawsze była mi daleka (taki osobisty ból i błąd gdzieś w podstawie serca), ale bolą mnie Przyjaciele.
Szczególnie Ci za którymi nie jedno przeżyłem, nie jednego się nauczyłem, i za których nie raz dostałem po dupie... (pewnie i tak nie wiedzą o tym do dziś).

Ostatnimi czasy to już drugi cierń, krzyczący "udeż pięścią w stół".


Nie wiem... Czy stracił za mało, czy "coś" czego nie widze, na niego wpływa. Nie wiem... Ale jeszcze przyjdzie mi doznać smutku przez wzgląd na Przyjaciół.

ech... Oby tylko obczaił co ze sobą robi.

A.M.D.G. Bracia i Siostry.