poniedziałek, 23 marca 2009

Wypad Rowerowy 22.03

2 i pół godziny soboty, poświęcone na to by mój rowerek wrócił do formy, poszły się grzać.

Niedzielny wypad rowerowy Naszej grupki mogę podsumować kilkoma cytatami:
"To nie jest wentyl rowerowy... pewnie to samochodowy."
"Miałeś racje. Nie ma tu wentyla rowerowego... Tu w ogóle nie ma wentyla."
"Może uda się ten wkręcić... hm.. Panowie tu nawet gwintu nie ma!"

Tak więc mój rowerek odmówił udziału już przed startem, ale przynajmniej widziałem zgranie grupy. Pomimo mojej namowy, by ruszać beze mnie, usłyszałem: "Albo jedziemy wszyscy, albo nie jedziemy".

Szkoda, że to akurat druga opcja zagórowała.


Krótkim podsumowaniem powiem tak... rośniemy liczebnie ale nie spada w Nas entuzjazm.