piątek, 21 grudnia 2007

20.12.07 :P

Dziś miałem rano Albę w praniu więc na Roratach stanąłem wśród wiernych.
Wiernych Czytaj lud poza prezbiterium.
Ciekawe dlaczego tak się ich nazywa... przecież to sugeruje, że ministranci i Księża nie są Wierni...
No w każdym razie to jest zupełnie inna perspektywa... A najlepsze są odruchy... Kiedy ministranci skłaniają łeb, a lud nie... po paru latach przy ołtarzu nie hamuje się już gestów :P

Później byłem zwolniony z lekcji przez cały dzień (z wyjątkiem 2 polskich i leżakowania na Niemieckim), latałem za to w przebraniu Aniołka po szkole, zbierając i rozdając listy z "dobrymi" słowami, życzeniami.

A propo niemieckiego... Dziś nasza Pani Profesor od niemieckiego poprosiła, żebyśmy przynieśli materace z sali Gimnastycznej... po czym poszliśmy w kimę...

Ogólnie dzień ciekawy... Resztę czasu zostawiłem przed kompem... Rozmawiając z Ludźmi i pisząc Bloga...

No a później wyszedłem do FlugsSa i jak zwykle w tym przypadku wróciłem zbyt późno by napisać notkę… Po Adwencie wszystko się zmieni… ;P

Brak komentarzy: