Dziś gadałem z Przyjacielem...
(Tak! Mam Przyjaciół.)
Rozmawialiśmy trochę o samotności ukrytej w głębi każdego człowieka... nie zrozumcie mnie źle... nie chodzi o samotność w sensie fizycznym. Chodzi o samotność, której żaden człowiek nie może zapełnić, której nie zapełni pasja, hobby itp.
Paradoksalnie wracając do domu poczułem brak samotności... a dokładnie możliwości zniknięcia gdzieś na nieokreślony czas. Gdzieś gdzie mógłbym się odciąć od codzienności. Przeżyć Przygodę. Sam na sam z Bogiem. Potem, w tej dziczy serca, przysiąść i porozmyślać o Naszych planach na moje życie.
Ech... marzenia :PP nie w tym systemie ;/
Bądźcie pozdrowieni Bracia i Siostry w Panu Naszym.
AMDG
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Mareznia sprawdzaja sie w kazdym systemie.. Jesli sie czegos mocno chce i ma sie wiare, ktora dajewytrwalosc to dojdziemy do celu. Bog zawsze jest. Dlatego nawet ta samotnosc ktora jest ukryta w gleebi kazdego czlowieka nie jest do konca samotnoscia :)
dzięki ;]
Prześlij komentarz