Ostatnio czuje, że lepiej mi idzie głoszenie świadectw (poprzez opowiadanie o życiu, bajki, czy szalony tryb życia) wśród ludzi, którzy znają mnie od niedawna (lub krucej). Wiem, że kiedyś przyjdzie wrócić do "Ojczyzny" ale w tedy, pragnę być już gotowy na "Śmierć w haniebnej formie"...
"kiedyś przyjdzie dzień"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz