sobota, 6 czerwca 2009

Dystans

Ostatnio udało mi się zdystansować do wielu spraw...
Nawet kwestia poprawki z Polaka lub braku Jej, jest dla mnie czymś małym... dalekim.
Jednocześnie bardzo cieszę się, odpowiedzialnością, jaką powierzył mi Ojciec Grzegorz, na czas swego wyjazdu. Jest Ona dla mnie wyrazem Jego zaufania, więc czemu miałbym się nie cieszyć...
Dystans do Świata jaki mnie ostatnio ogarnia sprawił, że mój lęk przed zawaleniem jakiejkolwiek sprawy stał się tak mały i cichy, że dawałem rade o Nim zapomnieć (co kiedyś byłoby rzadkością).

Nie rozważyłem jeszcze czy dystans ten jest dobry czy zły... wiem jednak, że na razie pozwolił mi się zastanowić nad wieloma sprawami i podczas samotnych (z punktu widzenia innych ludzi) spacerów, obgadałem z Bogiem duży kawał mojego życia.

Zauwarzyłem, że ostatnio nie koloruje textu tak jak dawniej... Podobało mi się to wtedy, więc gryzie mnie w oczy czarnobiel moich wypocin, ale bez natchnienia nie mam zamiaru kolorować słów, bym źle tego nie uczynił.

5 komentarzy:

FlugsS pisze...

Nie ma to jak być odpowiedzialnym i zamiast zająć sie nocką filmowa , to zostawić tą patologię samą sobie i pojechać cisnąć sesję RPG. Gratulacje czuczu.

Funatyk pisze...

1) Dla mnie młodzi we Wspólnocie, to nie poatologia, ale szansa na to, że ktoś będzie tą wspólnotę traktoawał inaczej niż traktuje się McDonald.
2) Na nocce było przynajmniej dwóch pełnoletnich gości na wszelki wypadek i dwie osoby, które chciałem wypróbować co już jakiś czas temu zasugerował mi pewien hm... "zwierzchnik" ;p
3) Nie zostawiłem nic, Pawle, bo cały czas dostawałem informacje o tym co się zniszczyło i kto się uszkodził. Rano wszystko sprawdziłem na własne oczy i posprzątałem, wraz z Piotrem.

ojciec pisze...

A Wy nie możecie poprostu ze sobą pogadać?

Funatyk pisze...

Jak się widzimy, to nie mamy czasu na kłótnie, bo jest sporo spraw. ;p

FlugsS pisze...

Buhahaha, widzę, że Ojciec sobie paroba wychował.. (Mc')^^ w Mc'u przynajmniej zarcie jest...