Nie pisałem trochę, a czas leciał i działo się.
Przyszedł czas, że Rycerz natrafił, na drodze swej, na kolejny gród.
I choć fosa z początku wydawała się wielka, to mur nie wyglądał na wysoki.
Więc przepłynął przez fosę, odważył się… A mur urósł tymczasem.
Lecz wreszcie Piękna z radością widuje go tam, więc i On przeskakuje uciesznie.
Czymże jest mur, gdy Piękna czeka? Fosa już nie istnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz