sobota, 27 marca 2010

.

Trochę mnie szkoła ostatnio zjada czas.
Trochę działam we wspólnocie.
Trochę chory się robię.

Byłem na wylaniu Ducha Św.
Teraz tylko do wystawienia ocen trzeba dociągnąć i nareszcie będę mógł się przygotować do matury (patologia taka z tymi ogólniakami).

A do tego wszystkiego walka duchowa staje się coraz bardziej... nie tyle trudna co... "świadoma".

Dobrych dni Bracia i Siostry.

4 komentarze:

Simfanka pisze...

"Świadoma"... Trafne słowo ;]

Wieczny(?) Pielgrzym pisze...

Wydaje mi się,ze najwyższa pora na PEŁNĄ ŚWIADOMOŚĆ w tej walce.
Czas, Staszku.
Daj Duchowi Czas;)

i ciśnij! módl się o DARY i ciśnij do przodu!


(Widzimy sie, na pewno, 15.05.! i ani mi się waż rezygnować!)

Funatyk pisze...

Dziś oddałem Krew.

A wieczorem ujawnił się jeden z charyzmatów, ale początkowo go nie dostrzegłem.

Monika Grzegorzewska pisze...

Ja napiszę tylko - trzymaj się, Czucz, w tym Triduum.