niedziela, 26 września 2010

Słońce i Gwiazdy.

Rozważam ostatnio sporo spraw.
Rozważaliśmy też z Moją miłą, kwestię niewierności małżeńskiej.
Jak to się dzieje?
Czy ludzie wchodzą w związek małżeński bez miłości, czy to gdzieś ucieka?

Doszedłem do wniosku, że (w przypadku mężczyzn) można kobiety porównać do gwiazd.
Mamy tą jedną, najbliższą, która daje nam Ciepło i dobre światło - słońce.
I nie sposób myśleć o gwiazdach w dzień.
Nie widzimy ich nawet.
Przychodzi jednak czas, gdy na krótko, przestajemy widzieć słońce.
Wtedy widać gwiazdy, całkiem nieźle.
Fascynacja jednak gwiazdami, jest objawem niewdzięczności wobec słońca.
Niewdzięczność ta pojawia, się gdy uznamy, że słońce nam się należy.

Jeśli kiedyś w dniu (być może) ślubu chcę słyszeć jakieś życzenia, to prócz tego byśmy zawsze mieli Chrystusa przed oczyma, pragnę, bym nigdy nie przyzwyczaił się i nie uznał, że mi się należy ta Miłość.
Nie zasłużyłem na taką miłość jaką dostałem i zasługiwać nie musiałem.
Jednak nigdy nie mogę powiedzieć o tym darze, że mi się należał.
Piękny dar od Boga, zawsze będzie darem i tak będzie dobrze.

Do tego rozważania stworzyłem też wiersz, który przeczytać możecie w następnej notce.



*Nie wiem dlaczego nie działa mi kolorowanie wyrazów!

2 komentarze:

Agata pisze...

Bo ludzie teraz się pobierają, zapominając o 'oraz cię nie opuszczę aż do śmierci'. Aktualnie jest tak: 'Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczą do momentu, kiedy mi przestaniesz się podobać, kiedy nie będziesz mi potrzebny...'. I tako. :)

Mosaïque pisze...

Ludzie myla milosc z zakochaniem, i kiedy przemijaja motyle w brzuchu, fajerwerki, zafascynowanie soba i nastepuje zderzenie z proza zycia, wydaje im sie, ze to co najwazniejsze i najpiekniejsze juz miedzy nimi wygaslo; zaczynaja wiec poszukiwania tego co przeminelo. Szkoda tylko, ze nie w sobie nawzajem...