czwartek, 28 sierpnia 2008

i po jedynactwie

Kiedy zacząłem się przyzwyczajać wszystko tak brytalnie się skończyło... ;/
Wczoraj wróciła moja siostra (młodsza), a dziś brat ma wrócić.


ech...

A tak ogólnie to powoli nastawiam się na spotkanie. Spotkanie z potworem co ma ponad 1000 mózgów (no dobra przesadzam tyle to On ma tylko głów) i grubo ponad 4000 kończyn (nogi, ręce).Mam nadzieję, że zobaczę rozkwit owocu rekolekcji gdy przyjdzie... Bestia na "sz". Rad bym był gdyby skosztowała tegoż owocu, choć pod tym względem wiary mi brak ;]

A.M.D.G. ;]




Tak w ogóle to jest to już 100 notka na moim blogu.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie wydaje mi się, by jedynactwo było takie fajne. Mam dwóch starszych braci i pomimo tego, że często są koszmarni i się z nimi kłócę, to nadal ich kocham. I zawsze lubię sie z nimi poprzekomarzać i 'pobić' czyli inaczej poszturchiwać się!:)
Pozdrawiam serdecznie.

A szkoły nie należy się bać. Raczej trzeba stanąć do walki z tą codzienną rutyną.

Anonimowy pisze...

O tejże bestyji straszliwej jużeśmy rozprawiali. xD
Ok,to był taki żarcik stylizacyjny.A tak serio to wiem,ciężki czas powrotu do szkoły i konfrontacji się z rzeczywistością,która niestety nie była na rekolekcjach i nadal jest prowincją babilonu,która jest chlubą i dumą złego.Ja też mam zamiar się wkrótce z tym zmierzyć.Będzie dobrze,owce między wilki.. xD
pozdrawiam serdecznie! :*