czwartek, 27 maja 2010

Wczoraj gotowałem pierwszy "poważny obiad" w całości samodzielnie, bez asekuracji i rad.

A dziś zdałem maturę ustną z Angielskiego na 50%.
Sądziłem, że z moimi zdolnościami będę najsłabszy w klasie, a jednak niespodzianka.

Ogólnie to zaczęły się dla mnie wakacje.
;D

2 komentarze:

Monika Grzegorzewska pisze...

pozostaje pozazdrościć....

Adrian pisze...

... i pogratulować ;)